Inspiracją do zrobienia tego tortu był pewien blog kulinarny, który często odwiedzam sprinklebakes.com
A tort kawowy w malinowej piance robi się tak:
(proporcje na biszkopt o średnicy 18cm)
potrzebna będzie forma do biszkopty 18cm i większa forma do biszkoptu np.22cm lub obręcz cukiernicza
biszkopt:
3 duże jaja
0,5 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki
2 czubate łyżki kakao
"duża szczypta proszku do pieczenia"
poncz do nasączenia:
1/3 szklanki słodkiego wina deserowego, łyżka soku z cytryny, łyżka cukru.
Inne przepisy na poncze znajdziecie tu
Ze składnikami postępujemy tak ja tu
Wystudzony i przekrojony na trzy płaty biszkopt nasączamy i przekładamy
kawową śmietaną. Zostawmy sobie trochę śmietany do obłożenia tortu z wierzchu. Nie musi to być gruba warstwa chodzi tylko o wypełnienie wszystkich zakamarków i delikatne pokrycie wierzchu biszkoptu. Jak to zrobić napisałyśmy tu. Tak przygotowany tort wstawiamy do lodówki na minimum 30 minut.
Do kawowej śmietany potrzebujemy:
330ml śmietanki 30%
2 łyżki cukru
1 fix do śmietany
3 łyżki mocnej kawy
Śmietanę ubijamy z cukrem i fiksem do śmietany, gdy jest gotowa dodajemy kawę i dokładnie, ale delikatnie mieszamy. Trzeba to zrobić szybko, żeby śmietana nie opadła.
Do pianki malinowej potrzebujemy
320 gram malin
(kilka najładniejszych zachowujemy do ozdobienia tortu)
45gram cukru (pilnujcie smaku i dodajcie tyle cukru ile potrzeba, owoce mogą być bardziej lub mniej kwaśne)
łyżka żelatyny
śmietanka 30%
Maliny podgrzewamy w rondelku z cukrem aż się rozpadną (ok. 10 minut). Żelatynę zalewamy dwiema łyżkami zimnej wody i odstawiamy.
Maliny przecieramy przez gęste sito, przecier przelewamy z powrotem do rondelka, podgrzewamy i rozpuszczamy w nim namoczoną żelatynę. Studzimy do temperatury pokojowej.
Śmietanę ubijamy na sztywno i wlewamy do niej ostudzony przecier malinowy.
Tak przygotowana masę wylewamy delikatnie na schłodzony biszkopt, zwróćcie uwagę by masa spłynęła po bokach ciasta aż na sam dół, włożony do większej tortownicy lub obręczy.
Schładzamy, najlepiej przez noc.
Po schłodzeniu wyjmujemy z formy (można przejechać nożem wewnątrz formy). I ozdabiamy wg. uznania.
wygląda pieknie:) i fajny łatwy sposób na przyrządzenie:)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie! :-) Super pomysł na ozdobienie ciasta pianką :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Tort mistrzowski. Cudo!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy za pochwały, trzeba nam tego.
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńcudo cudo i jeszcze raz Cudo :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję, miłe słowa zawsze cieszą
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda.
OdpowiedzUsuńWygląda po prostu oszałamiająco. Ta pianka, ach... Chyba mi się dzisiaj przyśni :)
OdpowiedzUsuńWspaniały!
OdpowiedzUsuńwitam, czy w taki sam sposób można uzyskać piankę truskawkową?
OdpowiedzUsuńW planie mam upiec tort na czekoladowym biszkopcie przekładany kremem "boski krem" z biała czekoladą i kawałkami truskawek i zalać to wszystko pianką truskawkową :D
Jeszcze raz odpowiem, bo widzę , że nie widzę poprzedniego wpisu.
UsuńMożliwości są praktycznie nieograniczone - mogą być truskawki, porzeczki, jeżyny, poziomki - wszystkie owoce radzę przetrzeć - przez sito.
A ja mam inne pytanie...jak mogę zrobić BIAŁĄ piankę? Mam tort migdałowy i chciałabym by był biały z zewnątrz...ale nie wiem co można dodać do tej bitej śmietany i w jakich proporcjach?
OdpowiedzUsuńNajprościej można pominąć maliny i postępować jak w przepisie, proporcję będzie wtedy trzeba powiększyć jeszcze o połowę.
OdpowiedzUsuńMożna też dodać wiórki kokosowe (lub mleczko), odrobinę soku z cytryny, białej czekolady...
To zależy jak intensywny w smaku będzie tort.
Ja bym dodała tylko soku z cytryny, żeby śmietana nie była mdła i już.
Trafiłam na bloga w poszukiwaniu odpowiednich proporcji śmietany do małego tortu, a czuję się jakbym skarb odkryła! Rewelacyjny blog, a ten torcik to cudo! Będę regularnie zaglądać i dodaję Was do mojej zakładki "inspirujące blogi" na tortyagnieszki-csw.blogspot.com koniecznie! Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńA ile śmietany do pianki?
OdpowiedzUsuń