Pieczenie pierniczków to rodzinne wydarzenie. Główną rolę odgrywają w nim dzieciaki co oznacza ogólny bałagan, kłótnie kto wałkuje, kto teraz wycina dzwonek a kto gwiazdkę i tego typu historie. Potem lukrowanie czyli słodki chaos, wszystko się klei ale pierniczki wyglądają pięknie - wreszcie dzieci się nudzą a ja muszę posprzątać. Ma to swój urok i jest swoistą tradycją Bożonarodzeniową.
W tym roku jednak zrobiłam sobie prezent i pierniczki na kiermasz upiekłam w ciszy i spokoju, kiedy dzieci były w szkole. Miałam czas dla siebie, i wiecie co?
Bardzo mi się podobało ;-)
Cudne są..
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy..
Usuń